Od pewnego czasu chciałem powrócić do malarstwa. Mojej pierwotnej profesji na polu sztuki. Regularnie nachodzą mnie takie myśli by ponownie zacząć malować, a aktualnie jakoś targnęła mną myśl ot takiego sobie malowania, bez jakiegokolwiek zamierzonego skutku, chyba tak jak to często malują teraz malarze. Motyw przewodni, punkt zaczepienia i malarski lot. Zatracenie w materii.
Nie widzę w tym wielkiego sensu oprócz egoistycznej zabawy z formą, ale w sumie i tak nic może lepszego aktualnie nie uczynię.
Takie wakacje, odpoczynek, a może po prostu "dla siebie by dla innych"? hm, może w końcu (heh) ;}
Na początek stwierdziłem, że moją przygodę zakończyłem na nadużywaniu czyjejś pracy, toteż może i teraz warto z tej pozycji wyjść.
Raczej jutro ciąg dalszy nastąpi.
W Galerii Nad Wisłą w Toruniu, moim niemalże stałym miejscu zamieszkania. Innymi słowy, jestem blisko natury, a teraz także z Tymonem, wiernym kompanem mojego żywiciela - Mariana Stępaka, właściciela galerii. Marian wyjechał do Francji na wakacje i właśnie jak tu wróciłem do Torunia to przypomniałem sobie, że zostawił tu swojego czworonoga, oczywiście nie zamkniętego, ale któż jak nie wiecznie czuwający Tymon nie jest lepszym strażnikiem galerii.
pozdrawiam znad wody
arek p.
ps. co do malarstwa to swoją drogą, w końcu muszę podsumować na blogu moje malarskie działanie z wystawy Przeprojektu w CSW w Toruniu. Miałem to oczywiście zrobić 2 miesiące czy trzy miesiące temu, ale jeszcze tego nie zrobiłem. Teraz jak wracam coś do malarstwa to może warto przedstawić skutki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz