Maluje sobie, farbami olejnymi, relaksacyjnie. Tak, na czyiś obrazach. Dla wytłumaczenia, to tylko punkt widzenia gdzie zaczyna się malarstwo, a gdzie nie, gdzie jest inspiracja, gdzie jest punkt wyjścia, jak wykorzystuje się podobrazie, jak się jest nastawionym do swojego punktu odniesienia. Zresztą, te obrazy mogą formalnie podchodzić pod ideę pasożytnictwa, no, pewnie, że mogą. Jeśli dla kogoś to nie do końca malarstwo to przepraszam, no to nie maluje :)
Nie zajmuje się teraz tym malarstwem dla jakiejś górnolotnej idei. Mam swój większy projekt sztuki lub nawet życia, którego i tak teraz realizuje - mieszkam (czyt. pasożytuje) w Galerii Nad Wisłą. Nie muszę teraz jej rozwalać by stać się niejako pełnoprawnym pasożytem. I tak głód panuje na świecie, a ja jestem w tych 99%.
Jakby co, chyba nie spuszczam z tonu. W tle zajmuje się taką jedną dużą rzeczą, jest to mój niemalże pomysł życia, trochę mam tryb zadumy nad nim, czytam, piszę i ciągle gdzieś "chętnie pomagam" (http://pasozyt.blogspot.com/p/chetnie-pomoge-z-cyklu-pasozyt-staje.html) - niebawem będę "pomagał" w ramach Sesilusa2, na całą drugą połowę września jadę do Mocak-u do Krakowa i jeszcze gdzieś coś.
Tak chciałem zarysować tło, kontekst w jakim sobie maluje teraz obrazy - to raczej odskocznia na papierosa, dosłownie, bo lubię przy malowaniu palić. Nie będę teraz tłumaczyć o co mi chodzi z tymi spiralami, zresztą, i tak to może nie jest ważne.
˄ oryginał
˅ mój
*
˄ oryginał
˅ mój
to, że płyty pilśniowe to się nie martwcie, gdyby się chciało to wszystko można nakleić na krosno, pomalować boki i będzie równie pięknie, a może i nawet ekspozycyjnie bardziej adekwatnie do tego malarstwa.
*
i jeszcze nieskończony
˄ oryginał
˅ mój
bo to tak spokojnie robię i to będzie takie całe, teraz to jest tylko taka "kula", ale ta hipnotyzująco-organiczna spirala będzie na całość lub może nie całe, ale na pewno dobije do którejś krawędzi.
*
Tej kobiecie to mogłeś bluzkę domalować i byłoby ok.
OdpowiedzUsuńpodoba sie ;]
OdpowiedzUsuńCo innego inni. Zdaniem Dwurnika na rynku jest bardzo dużo złych obrazów, które kupuje, przerabia i sprzedaje jako własne. Podobno tak potraktował płótno Wilhelma Sasnala „Mościce”, przedstawiające stadion na tle błękitu nieba i dwa słupy oświetleniowe. Dwurnik zostawił niebo, doświetlił stadion – czyli domalował więcej lamp – a przede wszystkim dorobił kiboli. Zmienił tytuł na „Kibole” i sprzedał.
OdpowiedzUsuń-----------------------------------------------------------
:)