To mógłby być esej wizualny, ale z tą kupą to tu nie jest aż tak źle. Oczywiście bez roweru bym tu umarł, bo przeraża mnie dojeżdżanie gdzieś metrem i dwoma tramwajami / autobusami.
Bardziej odbiera mi to chęć do życia niż jakiś kolejny konflikt zbrojny, niestety.
parapet z bęc zmiany na ulicę mokotowską
*
Sceneria do kuchnia Antka Burzyńskiego z Fundacji Insitu. Pewnie niebawem będzie trzeba się gdzieś dalej przenieść, bo nie będę tak siedział u Antka, niech inni odbiorcy sztuki też się mną nacieszą ;)
bo w końcu, tak jak jest to w założeniach Fundacji Bęc Zmiana:
chodzi o bezpłatny i nieskrępowany kontakt ze sztuką
Przygotowuje się do rozmowy/wywiadu z Bogną Świątkowską (http://pl.wikipedia.org/wiki/Bogna_%C5%9Awi%C4%85tkowska) na temat: "etyki i moralności w sztuce z perspektywy twórcy"
(Przyjechałem tutaj by trochę porozmawiać z twórcami na temat etyki i moralności w sztuce z ich perspektywy. Za twórców sztuki (nie wiem czy to trafne, wydaje mi się, że dla większości będzie zrozumiałe) wizualnej obieram nie tylko samych artystów, ale też kuratorów oraz dyrektorów artystycznych placówek lub NGOsów. Wydaje się to bardzo logiczne, że nie tylko artyści odpowiadają za aktualnie uprawianą, a może bardziej - pokazywaną sztukę. http://pasozyt.blogspot.com/2012/07/jestem-wwa-i-rozmawiam.html )
*
"warszawa jako
przestrzeń do pracy, do pożytecznego życia, bo tyle jest tu
do zrobienia i jest to pole do popisu, do tego, żeby twoje życie napełniło się
treścią. o ile wcześniej nie padniesz ze zmęczenia"
(Bogna Świątkowska z wywiadu dla "Warszawa. Architekci, projektanci, aktywiści o swoim mieście"Autor: Agnieszka Kowalska, Wydawca: AGORA SA, Warszawa, 2012)
już po rozmowie. wszystko już nagrane i Bogna od razu wraca do korespondencji.
i tak się zdziwiłem w sumie, że znalazła dla mnie 45 minut w swoim dość mocno napiętym kalendarzu, spodziewałem się, że rozmowa może być dość wariacko wyglądać, w trakcie pewnie będą telefony i inne sprawy. wyszło w miarę dobrze.
zostaje mi przesłuchać kilka razy materiał, wybrać fragmenty i przesłać pod autoryzację, chociaż jak dla mnie to wszystko co mówiła Bogna miało ręce i nogi, szczerze mówiąc to nie spodziewam się jakiejkolwiek autoryzacji ze strony mojej rozmówczyni.
*
i jadę jeszcze trochę pomóc w przeprowadzce Krytyce Politycznej
Noc to już eufemia i plac zabaw, ale gdyby nie było tych rozmów o etyce i pomagania Krytyce Politycznej to szybciej bym wyszedł na noc na rower aniżeli na piwo za 8 zł (i tak się zdziwiłem, że nie 9).
Jak na człowieka, który stara się utrzymać na sztuce to zakup czterech boskich napojów (http://synonimy.ux.pl/) w takim miejscu to już wydatek, więc warto pić z głową. Już nie mówiąc o tym, że można by było... może pić i coś może konkretniejszego robić, ale... co można konkretniejszego robić w godzinach 22-4? kiedyś to siedziałem na swoim strychu i malowałem, a teraz :)
zaraz jadę jeszcze pomóc KP, a później zabiorę się za wysyłanie aplikacji na zagraniczne rezydencje, czyli arturystyka, która może podciągnie mi status artysty w rodzimym kraju.
Za niecały miesiąc wyjeżdżam działać do galerii Detenpyla we Lwowie (jeszcze się zastanawiam czy pasożytować czy żywić), ale Ukraina to nie zachód, to nie Berlin, Paryż, to się chyba mniej liczy.
dalej jeszcze Afryka, ale to muszą znaleźć na to pieniądze. zresztą, trochę się zastanawiam nad tą afryką, bo to już w ogóle będzie turystyka...
*
jeszcze zdjęcia z poranku z miejsca gdzie teraz jestem i napisałem tę notkę
:)
(oczywiście jak zawsze przepraszam za błędy i moje braki w polszczyźnie, ale jest notka z życia, na bieżąco)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz