Niedawno Delfina, koordynatorka No Budget Show z ramienia MOCAK-u (kuratorka MOCAK-u) rozmawiała ze mną o zmniejszeniu mojej przestrzeni mieszkaniowej i zmniejszeniu potencjału rozrostowego mojego zamieszkania. Moje rzeczy zbyt bardzo wchodzą w interakcje z przestrzenią ekspozycyjną, uniemożliwiają widzom oglądanie niektórych prac i mocak chce bym wrócił do swojego miejsca, do swojego kąta, a ja nawet nie rozpocząłem jeszcze ekspansji... trochę szkoda mi, ale po co robić sobie dodatkowe problemy, bo w końcu, oczywiście cieszę się, że tu jestem.
Jeszcze doszły mnie słuchy, że niektórym pracownikom, chyba recepcji i opiekunom wystaw, nie podoba się moje działanie :) Usłyszałem, że zawracam głowę, a mało z tego wynika, a inni anonimowi opiekunowie wystaw mówią, że nie.
Przed chwilą przyszła Pola Dwurnik z mamą - Teresą Gierzyńską i było miło. Pani Teresa jest bardzo znaną fotografką, a ja taki gamoń, że nie znałem. Wrzuciły mi nawet pieniążki do mojej skarbonki. Artyści to jednak są fajni.
*
To co powyżej jest to wczoraj napisałem, a przed chwilą jak wróciłem tu prosto ze śniadania u Iwony Demko (i w sumie, też kolacji) to spotkałem przy moim miejscu zamieszkania Marcina Maciejowskiego i Krzyśka Mazura, którego wcześniej przez przypadek poznałem na "Odmieńcach" na wyspie w Parku Krakowskim. Były wspomnienia z młodości, chciałem pomóc Marcinowi przy przeprowadzce, ale nie chciał tak wykorzystywać innego artysty... ale dał mi pieniążki do skarbonki, Krzysiek też zresztą.
meble - jedno z podwórek w krakowie,
kuchnia - mocak
mocak rozmawia o ofercie współpracy, dziewczyną się to mało podobało, że ja filmy kręcę, ale dziewczyny z działu pijar i promocja są bardzo fajne! przepraszam - już nie będę.
meble, pranie i śpiwór mi się wietrzy,
Monika i Delfina, kuratorki MOCAK-u, cieszą się, że jestem :)
w pracowni Ewy Goral, siostry Ani Goral, którą poznałem kiedyś w chyba Pszczynie, ale tylko chyba się widzieliśmy 15 minut, ale miło, że bardziej poznałem Ewę
Pasożyt na tle murala Pikaso w ramach artboom (http://www.artboomfestival.pl/pl/80/3/76/Pikaso)
czyli podbudowuje fejm kumplowi, bo on kiedyś w "MOJE" robił w Galerii Nad Wisłą (notki z tego jak był w "moje": http://pasozyt.blogspot.com/2011/07/pikaso.html, http://pasozyt.blogspot.com/2011/06/dzien-jak-co-dzien.html, http://pasozyt.blogspot.com/2011/06/z20lwbczztb-pikaso-w-moje-20720-sobota.html), ale jakby nawet nie był w "moje" to bym zrobił sobie zdjęcie na tle jego murala, bo to chyba dobry chłopak.
dobry wieczór
otwieranie piwa papierem
Władysław Matlęga jest twórcą naiwnym, ale robi świetne rzeczy. Ewa Goral kupuje jego prace na hali targowej w Krakowie, chodzą chyba po 50zł, ale zobaczcie sami (kliknijcie zdjęcie by powiększyć!)
u
kolacja
w nocy poznałem dziewczyny, które malują mchem po ścianach. będzie współpraca. niebawem.
pracownie przy fabryce i fotobudka Przemka Krzakiewicza (http://photomonth.com/index.php/pl/page/375/akcje.html) szczegóły niebawem!
ja w łazience mocak-u.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz