11.04.2012

Fotorelacja z pasożytniczego wyjazdu do stolicy Polski





ktoś nie lubi być fotografowanym, musiały być chociaż nogi!







Bęc zmiana


*





(daje adres strony kordegardy, bo chcieli, a ja się zgodziłem :)




kolacja nie na hucie, ale wśród "swoich"




w sensie: ja też




h...


*
ogólnie to spałem w różnych miejscach,
miałem spać w jednym miejscu, ale okazało się to niemożliwe, a później miałem spać w drugim, ale w praktyce - do drugiego nigdy nie udało mi się dotrzeć, więc spałem w trzecim, czwartym i piątym,

miło mi, że nie miałem problemu przenocować, mam nadzieje, że w przyszłości (może niedalekiej) będzie podobnie,
że wzbudzam zaufanie to wiadomo, a i wiadomo, że nie ma sensu palić mostów


*




poranna toaleta w kordegardzie






i kawka




*

ponownie


bęc 


zmiana
mają internet, książki, herbatę, fotel, 
i ładny sweter na drugim planie :)
pozdrawiam!


*


Obiady u artystów




u Ewy i Jacka Doroszenko
zobaczcie jakie mają wypasione strony:
polscy artyści to jednak umieją wpakować hajs lub swój czas w solidny wizerunek
i umieją zaprosić pasożyta na bardzo dobry obiad, a nawet i na nocleg ze śniadaniem!





Jacek gra muzykę, jak byłem pod prysznicem to miałem muzę na żywo, a jacek w końcu ma na koncie z 3 płyty cede, no no, ale w luksusach duchowych się pławię.




*








kolacja wielkanocna u Kuby Kaszni


*



jazda rowerem po warszawie to coś o niebo lepszego niż jazda komunikacją miejską!






jeszcze było parę rzeczy, ale nie zrobiłem z nich żadnych zdjęć
no i wyjazd:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz