Dzisiaj jest chyba z piećdziesiąty dzień działania, a ja dodaje zdjęcia sprzed co najmniej trzech dni, ponieważ strasznie dużo się dzieje. DOM już jest postawiony, są ściany, jest zamek, już w nim śpię, ale szkoda mi zdjęć sprzed kilku dni.
Po ostatnich dniach mogę nawet bardzo narzekać na to co tu się dzieje w tle, za kotarą, ale wizualnie, z zewnątrz - jest świetnie. Ciągle trzeba coś układać, jak nie to to tamto.
Nie będę narzekał na dzieciaki, bo to niby wiadomo, że to dzieciaki. Odjąć z dwóch-trzech i mogłoby być lepiej, ale czeka mnie musowo jutro kontakt z niektórymi rodzicami. Nie będę narzekał na kilku sąsiadów, bo jestem w trakcie działania i może się wszystko ładnie zmienić. Nie będę narzekał na pogłos w Elblągu, bo po prostu jest.
Ale DOM stoi.
Na dachu, jeszcze nie obłożonego banerami.
Kacper (z prawej) i Karol (z lewej). Karol ej kej ej Banan jest czasem nieznośny, jego rodziców czeka na pewno rozmowa ze mną lub mnie czeka.
A Kacpra Mama często dostarcza przez syna obiady dla mnie! Już nawet nie nadążam ze zrobieniem zdjęć wszystkich dań.
Piotr - solidny, chętny i poukładany budowniczy.
Adrian i Marta.
Taki ażur, jeszcze. Na tym już są ściany.
TOWO jest super - polecam TOWO.
Cykl pobudkowy, jeszcze z namiotu.
I już w środku DOMU. W jutrzejszej notce będzie więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz