Wielość zajęć.
Chwila w Toruniu. Przeszukiwanie elbląskich śmietników i strychów. Przyjazd Taty do Elbląga. Oczywiście budowa DOMU. Podpytywanie elblążan o okna i drzwi. Ciągła jazda rowerem (aż dziw mnie bierze, że nie chudnę, już mnie wkurza ta moja słaba przemiana materii). Zakładanie kartotek/i w ramach Domu/Przebudzenia (pomysł Asi Guderskiej). Znajdywanie obrazów pod spasożytowanie. Szukanie, ogarnianie. Elbląg.
Teraz jadę oglądać okna od Taty Kacpra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz