Jestem młodym twórcą i chce się rozwijać. Jedną z możliwości jest wyjazd na rezydencję. Około 3 tygodnie temu na moim celowniku znalazł się wyjazd rezydencyjny z A-I-R Laboratory przy CSW Zamku Ujazdowskim w Warszawie:
NABÓR NA REZYDENCJE DLA POLSKICH ARTYSTÓW W BRAZYLII, SZWECJI, USA
(Capacete Entretenimentos, Residence Botkyrka, Residency Unlimited)
i między innymi było trzeba:
UWAGA!
Warunkiem udziału w otwartym naborze jest nieprzekroczenie 35. roku życia oraz nieotrzymanie wcześniej stypendium Młodej Polski. Warunkiem udziału w jednej z trzech rezydencji jest uzyskanie stypendium na rok 2013. Stypendium zostanie w pełni przeznaczone na pokrycie kosztów rezydencji.
Jak aplikować?
1. Portfolio w formie elektronicznej – pdf - w języku angielskim, zawierające:
- dokumentację wybranych prac
- opis pola aktualnych zainteresowań
- krótkie uzasadnienie, dlaczego chcieliby Państwo wziąć udział w naszym programie
- CV
2. Oświadczenie, że wyrażają Państwo zgodę na przekazanie grantu Młodej Polski na pokrycie kosztów rezydencji
3. Szkic wniosku do Młodej Polski wraz z opisem projektu – w języku polskim, www.nck.pl
(http://www.facebook.com/events/259554344156226/)
*
Formularz wniosku Młoda Polska
a poniżej poszczególne wypełnione przeze mnie pola z wysłanego przeze mnie szkicu wniosku o stypendium, którymi chciałbym się z Wami podzielić (no, napisałem jak czułem :), (wielkość czcionki też była zaakcentowana w szkicu wniosku) :
12. Przebieg kariery
artystycznej
.................................................................................................
Rzekomo
od małego ładnie rysowałem i wygrałem parę konkursów w szkole podstawowej, ale
nie pamiętam tego ponieważ w wieku ośmiu lat potrącił mnie tramwaj i miałem
wstrząs mózgu. W wieku jedenastu lat, pod wpływem starszego brata, zainteresowałem
się grafiką komputerową. Wtedy starszy brat wysłał mnie na zajęcia
rysunkowo-malarskie w lokalnym ognisku pracy pozaszkolnej.
Dwa
lata później zacząłem aktywnie działać na tzw. demoscenie (pełniłem rolę
grafika w kilku grupach: Nahkolor, Suspend, Alinoe).
W
wieku czternastu lat zacząłem swoją przygodę z graffiti. Z czasem (2002-2007) przeszedłem
w sztukę ulicy (cykle m.in.: Miłość, Wyrzuć zło, Stop taszyzmowi!, Hitler to
chuj).
W
roku 2006 wraz z Przemkiem Paszkiem założyłem grupę GN – Gruba Najgorsza. W
ciągu czterech lat działalności (2006-2010) zrealizowaliśmy jedenaście wystaw
indywidualnych (m.in. w OFFicynie w Szczecinie, w Galerii Dla... i w CSW „Znaki
czasu” w Toruniu, w Halo Galerii w Olsztynie) oraz uczestniczyliśmy w
osiemnastu wystawach zbiorowych w Polsce (m.in. „De immundo” BWA Wrocław,
inSPIRACJE 2009 w Szczecinie, Survival 6 i 7 we Wrocławiu). Organizowaliśmy
Biennale w Wenecji koło Żnina (2009), założyliśmy i prowadziliśmy dwie galerie:
Galerię ROUGE DOUPE (telebim przy ulicy Grudziądzkiej w Toruniu, 2009/2010)
oraz GwLwP+KwCSW (Galeria w Lodówce w Pokoju z Kuchnią w Centrum Sztuki
Współczesnej, Toruń, 2010).
W
tym czasie pracuję w reklamie jako grafik projektowy / dizajner, jeden rok na
etacie w studiu White-art w Toruniu. Głównym moim zajęciem jest freelancing.
W
roku 2007 udaję się na malarstwo na WSP UMK w Toruniu. Po drugim roku zostaje
wyrzucony z tego kierunku z powodu problemów w komunikacji z kadrą
pedagogiczną. W 2010, po roku dziekanki, przenoszę się na edukację artystyczną
(2011 – licencjat, 2013 – planowane magister). Na studiach odbyłem kurs
pedagogiczny, dzięki któremu mogę przeprowadzać warsztaty i zajęcia w obszarze
szeroko pojętej sztuki, a także świadomie wplatać pedagogikę w swoje działanie.
W
roku 2010 zacząłem wdrażać oficjalnie pasożytnictwo w swoje działanie –
przyjąłem pseudonim Pasożyt. Wraz z moją pierwszą rezydencją w instytucji kultury
został wydany sformułowany przeze mnie Manifest Pasożytnictwa (2010). Od dwóch
lat żyję w strukturach kultury i sztuki. Główne galerie/instytucje
kultury/festiwale, w których pasożytowałem (chronologicznie): CSW „Znaki czasu”
Toruń, Galeria nad Wisłą Toruń, BWA Wrocław, Begehungen Chemnitz (Niemcy), MCSW
Elektrownia Radom, Galeria AT Poznań, Sesilus, MOCAK Kraków.
W
ciągu tego czasu realizowałem różne projekty związane z pasożytnictwem (m.in. „Bojówka”,
„Casting na samicę artysty-pasożyta”, „Jestem artystą”, „Malarstwo pasożytnicze”,
„Kamperzy”), aż przeszedłem do żywicielstwa. Cykl działań „Pasożyt staje się
żywicielem” rozpocząłem akcją „Chętnie pomogę”. Pierwszą odsłoną była
dwutygodniowa pomoc w maju 2012 roku w ramach FADOfest w Aleksandrowie Kujawskim.
Od tamtej pory „Chętnie pomagałem” także w Nowym Mieście Lubawskim przy MCKu
(dwa tygodnie), w Warszawie przy przeprowadzce Krytyki Politycznej (tydzień)
oraz w ramach Sesilusa w miejscowościach: Gniew, Nowe, Ostrów Świecki, Grudziądz,
Chełmno (półtora tygodnia), a w nadchodzącym wrześniu będę prawie trzy tygodnie
„Chętnie pomagał” w MOCAK-u w Krakowie.
15. Inne osiągnięcia
artystyczne
..................................................................................................
Opracowanie projektu
Pasożyt wraz z Manifestem Pasożytnictwa jako całościowego sposobu na byt artysty-pasożyta.
Dzięki temu zapewniłem sobie w ciągu dwóch ostatnich lat przetrwanie.
18. Uzasadnienie celowości
przyznania stypendium:
Założeniem projektu jest budowa
tymczasowych domów w miejscach mojego pobytu oraz temporalne w nich
zamieszkanie. Swoje domy chciałbym budować z materiałów znalezionych i
zdobytych w danej miejscowości. Szczególnie będę starał się pozyskiwać
materiały poprzez kontakt z lokalną społecznością. Interakcje z lokalną tkanką
miejską pozwolą mi poruszyć kwestię domu w kontekście problemów gospodarki
mieszkaniowej, w kontekście społecznym oraz artystycznym, a także
techniczno-budowniczym.
Projekt wydaje mi się
ważny ze względu na aktualnie znane i palące miejskie problemy jak
gentryfikacja, reprywatyzacja, suburbanizacja, skrajna komercjalizacja, a
czasem wręcz- ignorowanie potrzeb mieszkańców. Nie wspominając o sytuacji
bytowej i finansowej osoby twórcy, który nie możne pozwolić sobie na budowę
domu podług szeroko przyjętych norm.
Jestem
dwudziestopięcioletnim artystą, który realizuje nieszablonowy projekt (myślę,
że nie tylko na miarę polskiej sztuki, ale i światowej - nie ma żadnego
artysty, który nazwał się Pasożytem i na gruncie tej relacji żyje w
instytucjach kultury i sztuki).
Nie mam
tak pokaźnych osiągnięć jak niektórzy moi rówieśnicy, ale związane jest to z
mocną odrębnością mojej aktywności wobec panujących trendów w sztuce. Jestem
twórcą, który sukcesywnie zwiększa swoje kompetencje na polu sztuki i kultury za
pomocą działań głęboko zakorzenionych w kontakcie z ludźmi (zarówno
artystycznym jak i pedagogicznym). Nie tworzę dzieł, które można sprzedać, ani
ponownie, bez mojego uczestnictwa, wyeksponować (jak to się dzieje z łatwością
w przypadku malarstwa, rzeźby czy chociażby video art, który może być
pokazywany w dwóch lub więcej miejscach na raz). Moje działanie to nie jest
także 30-minutowy performance dwa razy na miesiąc. Jestem artystą totalnym, który nie ma przerw.
TOTALNIE. Z tych powodów moja artystyczna kariera rozwija się stosunkowo powoli
i z tych względów proszę o kredyt zaufania dla mojej działalności.
*
Projektu rezydencyjnego nie pokazuje, bo na to jeszcze będzie czas (jak zostanie zrealizowany), ale przeszedłem do drugiego etapu selekcji i czekam na wyniki. Całkiem możliwe, że nie dostanę którejś z rezydencji, ale świetnie, że załoga z CSW ZUJ doceniła mnie przez zakwalifikowanie do drugiego etapu. To chyba znaczy, że trochę pozytywnie podchodzą do mojego pomysłu :), a nie znam nikogo z załogi rezydencyjnej, na żadnym bankiecie nie poznałem, nie pogadałem, nie ukazałem się z pozytywnej strony ;)
na dodatek -przecież to rezydencje do 35 roku życia, ja i tak już jestem stary (25 lat), ale jest masa wartościowych artystów w Polsce do 35 roku życia, którzy pewnie też by chcieli wyjechać...
więc właśnie, raduję się z drugiego etapu ;)
Projektu rezydencyjnego nie pokazuje, bo na to jeszcze będzie czas (jak zostanie zrealizowany), ale przeszedłem do drugiego etapu selekcji i czekam na wyniki. Całkiem możliwe, że nie dostanę którejś z rezydencji, ale świetnie, że załoga z CSW ZUJ doceniła mnie przez zakwalifikowanie do drugiego etapu. To chyba znaczy, że trochę pozytywnie podchodzą do mojego pomysłu :), a nie znam nikogo z załogi rezydencyjnej, na żadnym bankiecie nie poznałem, nie pogadałem, nie ukazałem się z pozytywnej strony ;)
na dodatek -przecież to rezydencje do 35 roku życia, ja i tak już jestem stary (25 lat), ale jest masa wartościowych artystów w Polsce do 35 roku życia, którzy pewnie też by chcieli wyjechać...
więc właśnie, raduję się z drugiego etapu ;)
Panie Arku Szanowny...
OdpowiedzUsuń1. bankiety to podstawa... ;)
co się robi i jak to już jak wiesz jest mniej ważne...
2.brak konkretnych prac o Holokauście,biednych dzieciach z Afryki,braku wody w Afryce,ginące małpy,prześladowanie mniejszości wszelakich,potępienie kościoła(w całokształcie),powodzie,kataklizmy,ozon się ulatnia,promieniowanie,korporacje są złe(ale niektóre... ;) )
itd. itp.
-zapewne pomogłaby np: adopcja małego osieroconego Wietnamczyka z ranami po napalmie...
------------------------
aleśmy czasów dożyli... ho,ho ,ho
ale popieram Cię całościowo...O!
brak też - w końcu najlepiej wyciąga się braki - odwołania do przyrody i powołania się na sposób życia tasiemców, jemiół i in. to by umieszczało sposób funkcjonowania pasożyta w szerszym, naturalnym, ba - ekologicznym kontekście!
OdpowiedzUsuńserio Cię potrącił T?
OdpowiedzUsuńserio i wcale to nigdy nie było dla mnie jakieś nadzwyczaj grube, po prostu potrącił mnie tramwaj albo w sumie... mogę powiedzieć rzeczywiście, że jestem z tego dumny ;)
OdpowiedzUsuń