19.09.2012

Rezydencje i stypendia


Jestem młodym twórcą i chce się rozwijać. Jedną z możliwości jest wyjazd na rezydencję. Około 3 tygodnie temu na moim celowniku znalazł się wyjazd rezydencyjny z A-I-R Laboratory przy CSW Zamku Ujazdowskim w Warszawie:

NABÓR NA REZYDENCJE DLA POLSKICH ARTYSTÓW W BRAZYLII, SZWECJI, USA
(Capacete Entretenimentos, Residence Botkyrka, Residency Unlimited)

i między innymi było trzeba:

UWAGA!
Warunkiem udziału w otwartym naborze jest nieprzekroczenie 35. roku życia oraz nieotrzymanie wcześniej stypendium Młodej Polski. Warunkiem udziału w jednej z trzech rezydencji jest uzyskanie stypendium na rok 2013. Stypendium zostanie w pełni przeznaczone na pokrycie kosztów rezydencji.

Jak aplikować?

1. Portfolio w formie elektronicznej – pdf - w języku angielskim, zawierające: 
- dokumentację wybranych prac
- opis pola aktualnych zainteresowań
- krótkie uzasadnienie, dlaczego chcieliby Państwo wziąć udział w naszym programie
- CV 

2. Oświadczenie, że wyrażają Państwo zgodę na przekazanie grantu Młodej Polski na pokrycie kosztów rezydencji

3. Szkic wniosku do Młodej Polski wraz z opisem projektu – w języku polskim, www.nck.pl 


(http://www.facebook.com/events/259554344156226/)

*




Formularz wniosku Młoda Polska
a poniżej poszczególne wypełnione przeze mnie pola z wysłanego przeze mnie szkicu wniosku o stypendium, którymi chciałbym się z Wami podzielić (no, napisałem jak czułem :), (wielkość czcionki też była zaakcentowana w szkicu wniosku) :


12. Przebieg kariery artystycznej .................................................................................................

Rzekomo od małego ładnie rysowałem i wygrałem parę konkursów w szkole podstawowej, ale nie pamiętam tego ponieważ w wieku ośmiu lat potrącił mnie tramwaj i miałem wstrząs mózgu. W wieku jedenastu lat, pod wpływem starszego brata, zainteresowałem się grafiką komputerową. Wtedy starszy brat wysłał mnie na zajęcia rysunkowo-malarskie w lokalnym ognisku pracy pozaszkolnej.
Dwa lata później zacząłem aktywnie działać na tzw. demoscenie (pełniłem rolę grafika w kilku grupach: Nahkolor, Suspend, Alinoe).
W wieku czternastu lat zacząłem swoją przygodę z graffiti. Z czasem (2002-2007) przeszedłem w sztukę ulicy (cykle m.in.: Miłość, Wyrzuć zło, Stop taszyzmowi!, Hitler to chuj).
W roku 2006 wraz z Przemkiem Paszkiem założyłem grupę GN – Gruba Najgorsza. W ciągu czterech lat działalności (2006-2010) zrealizowaliśmy jedenaście wystaw indywidualnych (m.in. w OFFicynie w Szczecinie, w Galerii Dla... i w CSW „Znaki czasu” w Toruniu, w Halo Galerii w Olsztynie) oraz uczestniczyliśmy w osiemnastu wystawach zbiorowych w Polsce (m.in. „De immundo” BWA Wrocław, inSPIRACJE 2009 w Szczecinie, Survival 6 i 7 we Wrocławiu). Organizowaliśmy Biennale w Wenecji koło Żnina (2009), założyliśmy i prowadziliśmy dwie galerie: Galerię ROUGE DOUPE (telebim przy ulicy Grudziądzkiej w Toruniu, 2009/2010) oraz GwLwP+KwCSW (Galeria w Lodówce w Pokoju z Kuchnią w Centrum Sztuki Współczesnej, Toruń, 2010).
W tym czasie pracuję w reklamie jako grafik projektowy / dizajner, jeden rok na etacie w studiu White-art w Toruniu. Głównym moim zajęciem jest freelancing.
W roku 2007 udaję się na malarstwo na WSP UMK w Toruniu. Po drugim roku zostaje wyrzucony z tego kierunku z powodu problemów w komunikacji z kadrą pedagogiczną. W 2010, po roku dziekanki, przenoszę się na edukację artystyczną (2011 – licencjat, 2013 – planowane magister). Na studiach odbyłem kurs pedagogiczny, dzięki któremu mogę przeprowadzać warsztaty i zajęcia w obszarze szeroko pojętej sztuki, a także świadomie wplatać pedagogikę w swoje działanie.
W roku 2010 zacząłem wdrażać oficjalnie pasożytnictwo w swoje działanie – przyjąłem pseudonim Pasożyt. Wraz z moją pierwszą rezydencją w instytucji kultury został wydany sformułowany przeze mnie Manifest Pasożytnictwa (2010). Od dwóch lat żyję w strukturach kultury i sztuki. Główne galerie/instytucje kultury/festiwale, w których pasożytowałem (chronologicznie): CSW „Znaki czasu” Toruń, Galeria nad Wisłą Toruń, BWA Wrocław, Begehungen Chemnitz (Niemcy), MCSW Elektrownia Radom, Galeria AT Poznań, Sesilus, MOCAK Kraków.
W ciągu tego czasu realizowałem różne projekty związane z pasożytnictwem (m.in. „Bojówka”, „Casting na samicę artysty-pasożyta”, „Jestem artystą”, „Malarstwo pasożytnicze”, „Kamperzy”), aż przeszedłem do żywicielstwa. Cykl działań „Pasożyt staje się żywicielem” rozpocząłem akcją „Chętnie pomogę”. Pierwszą odsłoną była dwutygodniowa pomoc w maju 2012 roku w ramach FADOfest w Aleksandrowie Kujawskim. Od tamtej pory „Chętnie pomagałem” także w Nowym Mieście Lubawskim przy MCKu (dwa tygodnie), w Warszawie przy przeprowadzce Krytyki Politycznej (tydzień) oraz w ramach Sesilusa w miejscowościach: Gniew, Nowe, Ostrów Świecki, Grudziądz, Chełmno (półtora tygodnia), a w nadchodzącym wrześniu będę prawie trzy tygodnie „Chętnie pomagał” w MOCAK-u w Krakowie.



15. Inne osiągnięcia artystyczne ..................................................................................................

Opracowanie projektu Pasożyt wraz z Manifestem Pasożytnictwa jako całościowego sposobu na byt artysty-pasożyta. Dzięki temu zapewniłem sobie w ciągu dwóch ostatnich lat przetrwanie.



18. Uzasadnienie celowości przyznania stypendium:

Założeniem projektu jest budowa tymczasowych domów w miejscach mojego pobytu oraz temporalne w nich zamieszkanie. Swoje domy chciałbym budować z materiałów znalezionych i zdobytych w danej miejscowości. Szczególnie będę starał się pozyskiwać materiały poprzez kontakt z lokalną społecznością. Interakcje z lokalną tkanką miejską pozwolą mi poruszyć kwestię domu w kontekście problemów gospodarki mieszkaniowej, w kontekście społecznym oraz artystycznym, a także techniczno-budowniczym.
Projekt wydaje mi się ważny ze względu na aktualnie znane i palące miejskie problemy jak gentryfikacja, reprywatyzacja, suburbanizacja, skrajna komercjalizacja, a czasem wręcz- ignorowanie potrzeb mieszkańców. Nie wspominając o sytuacji bytowej i finansowej osoby twórcy, który nie możne pozwolić sobie na budowę domu podług szeroko przyjętych norm.

Jestem dwudziestopięcioletnim artystą, który realizuje nieszablonowy projekt (myślę, że nie tylko na miarę polskiej sztuki, ale i światowej - nie ma żadnego artysty, który nazwał się Pasożytem i na gruncie tej relacji żyje w instytucjach kultury i sztuki).
Nie mam tak pokaźnych osiągnięć jak niektórzy moi rówieśnicy, ale związane jest to z mocną odrębnością mojej aktywności wobec panujących trendów w sztuce. Jestem twórcą, który sukcesywnie zwiększa swoje kompetencje na polu sztuki i kultury za pomocą działań głęboko zakorzenionych w kontakcie z ludźmi (zarówno artystycznym jak i pedagogicznym). Nie tworzę dzieł, które można sprzedać, ani ponownie, bez mojego uczestnictwa, wyeksponować (jak to się dzieje z łatwością w przypadku malarstwa, rzeźby czy chociażby video art, który może być pokazywany w dwóch lub więcej miejscach na raz). Moje działanie to nie jest także 30-minutowy performance dwa razy na miesiąc. Jestem artystą totalnym, który nie ma przerw. TOTALNIE. Z tych powodów moja artystyczna kariera rozwija się stosunkowo powoli i z tych względów proszę o kredyt zaufania dla mojej działalności.


*

Projektu rezydencyjnego nie pokazuje, bo na to jeszcze będzie czas (jak zostanie zrealizowany), ale przeszedłem do drugiego etapu selekcji i czekam na wyniki. Całkiem możliwe, że nie dostanę którejś z rezydencji, ale świetnie, że załoga z CSW ZUJ doceniła mnie przez zakwalifikowanie do drugiego etapu. To chyba znaczy, że trochę pozytywnie podchodzą do mojego pomysłu :), a nie znam nikogo z załogi rezydencyjnej, na żadnym bankiecie nie poznałem, nie pogadałem, nie ukazałem się z pozytywnej strony ;)
na dodatek -przecież to rezydencje do 35 roku życia, ja i tak już jestem stary (25 lat), ale jest masa wartościowych artystów w Polsce do 35 roku życia, którzy pewnie też by chcieli wyjechać...
więc właśnie, raduję się z drugiego etapu ;)


4 komentarze:

  1. Panie Arku Szanowny...
    1. bankiety to podstawa... ;)
    co się robi i jak to już jak wiesz jest mniej ważne...
    2.brak konkretnych prac o Holokauście,biednych dzieciach z Afryki,braku wody w Afryce,ginące małpy,prześladowanie mniejszości wszelakich,potępienie kościoła(w całokształcie),powodzie,kataklizmy,ozon się ulatnia,promieniowanie,korporacje są złe(ale niektóre... ;) )
    itd. itp.
    -zapewne pomogłaby np: adopcja małego osieroconego Wietnamczyka z ranami po napalmie...
    ------------------------
    aleśmy czasów dożyli... ho,ho ,ho
    ale popieram Cię całościowo...O!

    OdpowiedzUsuń
  2. brak też - w końcu najlepiej wyciąga się braki - odwołania do przyrody i powołania się na sposób życia tasiemców, jemiół i in. to by umieszczało sposób funkcjonowania pasożyta w szerszym, naturalnym, ba - ekologicznym kontekście!

    OdpowiedzUsuń
  3. serio i wcale to nigdy nie było dla mnie jakieś nadzwyczaj grube, po prostu potrącił mnie tramwaj albo w sumie... mogę powiedzieć rzeczywiście, że jestem z tego dumny ;)

    OdpowiedzUsuń