fot. Marek Glinkowski
Recenzja wystawy
„Być pasożytem czy spasożytowanym? Maciej Kurak w galerii AT”
Zofia Małkowicz
***
Maciej Kurak, Pasożyt - wersja demokratyczna, 17-28.10.2011, Galeria AT, Poznań
***
Moje wideo:
i moje zdjęcia:
***
„
Pasożyt-wersja demokratyczna*
Pasożytnictwo, według definicji, to forma antagonistycznego współżycia dwóch organizmów, z których jeden czerpie korzyści ze współżycia, a drugi ponosi szkody, istnieje rodzaj pasożytnictwa wpływający pozytywnie na dwie strony. Przykładowo, larwy muchy wykorzystywane są przy obszernych zakażeniach skóry lub włosogłówka świńska wykorzystywana w leczeniu wrzodziejącego zapalenia jelita.
Slavoj Źiżek w książce „Kukla i karzeł' mówi o wpływie pewnych pasożytniczych zachowań społecznych na ogólny kształt wartości etycznych, czy kulturowych. Musiał być Brutus dbający o własne Interesy, by pojawił się tytuł cezara, czy też samolubny, zdradziecki Judasz, by dokonał się akt wielkiej miłości Chrystusa.
Za społeczne pasożytnictwo uznawane są często postawy buntownicze, wykraczające poza pewne standardy, stawiające opór, niepodporządkowanie ogółowi. Dość wyraźny przykład to ruchy studenckie w zachodniej Europie w latach sześćdziesiątych XX wieku. Motto roku 68 brzmiało:,, Soyons realistos, demandons I'impossibe!„Bądźmy realistami" my, akademicka lewica, chcemy wydawać się krytyczni, choć w pełni cieszymy się przywilejami jakie oferuje nam system. Zbombardujemy więc system niemożliwymi żądaniami: wszyscy wiemy, że takie żądania nie zostaną spełnione, tak więc możemy, być pewni, że nic w rzeczywistości się nie zmieni i że utrzymamy nasze uprzywilejowane status quo."*** Żądania studentów wydawały się wręcz absurdalne, niemożliwe do spełnienia, jednak miały pozytywne oddziaływanie. Zwracały uwagę na wiele społecznych problemów m.in na niebezpieczeństwo rosnącego konsumeryzmu. Ówczesne ruchy studenckie, do których można zaliczyć między innymi sytuacjonistów francuskich, ujawniały hipokryzje instytucji kościelnych, czy państwowych. Sami „głosiciele postulatów" często nie wierzyli w możliwości ich spełnienia, ale dzięki nim zwracali uwagę na „gołosłowność" niektórych akademickich haseł.
Wiele zachowań, nawet takich które wydają się być nieistotne i nieznaczące w konkretnym czasie, może mieć często ogromny wpływ na zmiany w przyszłości. Peter Sloterdijk w książce:„Krytyka cynicznego rozumu" przedstawia wielość postaw: postawę ujawniającą fałszywość istniejących reguł - ukazującą „nagą prawdę" alternatywną postawę wobec obowiązujących reguł społecznych oraz postawę podporządkowaną, kompromisową, która pozwala uniknąć problemów. Autor „Krytyki cynicznego rozumu" analizuje również pojęcie kynizmu i cynizmu. Kynik, według Sloterdijk'a, w odróżnieniu do cynika nie posługuje się wyrachowaną taktyką. Stara się żyć w zgodzie z samym sobą Często, ta prowokacyjna postawa jest manifestem wobec wartości norm uznanych za obowiązujące. Diogenes z beczki, którego można uznać za swego rodzaju moralistę „przedstawiany zawsze jest jako kpiarz, uszczypliwy i złośliwy indywidualista, który zdaje się nie pozwala być lubianym, gdyż nikomu nie pozwala ujść cało spod swojego porażająco demaskującego spojrzenia."**** Swoją wolność i niezależność demonstruje poprzez pozbycie się wszystkich dóbr materialnych. Pomimo swojego ubóstwa i dziwacznego usposobienia staje się przykładem dla potężnego władcy Aleksandra Wielkiego, który stwierdza, że gdyby nie był tym kim jest, chciałby być Diogenesem.
Obecnie miarą życia, obojętnie w jakiej kulturze, przede wszystkim jest pieniądz. W mniejszym stopniu duchowe wartości. Świadczy on o statusie społecznym. Bez wątpienia, jak podkreśla Alain Badiou w swojej książce "Święty Paweł", głównie kapitał daje się policzyć i jednoznacznie sklasyfikować w odróżnieniu do ludzkiego życia. „(...) Pieniądz jest to ten rodzaj osobliwości, który nie zważa na żadną inną osobliwość."***** W systemie kapitalistycznym, gdzie pieniądz odgrywa pierwszoplanową rolę rozróżnia się dwie skrajne postawy; otwartą na wielorodność oraz hermetyczną i ujednoliconą. Pierwsza akceptuje różnice seksualne, wyznaniowe czy narodowościowe sprzyjające rozwijaniu się rynku i pojawiania się nowych możliwości zbytu towaru. Druga zamyka nas w pewnych standardach, jest całkowicie kontrolowana oraz eliminuje jednostki niepotrzebne na rzecz ogółu. Jak na przykład podczas tworzenia osiedli kontenerów w Poznaniu, czy podczas kampanii reklamowej, na poznańskich city-lightach, pierwszej części Programu Przeciwdziałania Procederowi Żebractwa z hasłami reklamowymi „Nie ma dających, nie będzie biorących. Żebractwo to wybór, nie konieczność".
„Liftingi społeczne" prowadzą do polityki tożsamościowej, a w konsekwencji do pozbywania się pasożytów - osobników „niechcianych w danym społeczeństwie". Można to zjawisko przyrównać do modernistycznych debat i prób przebudowy miast Taki rodzaj postępowania tworzy uporządkowaną, jednorodną tkankę miasta, „sztuczne" aglomeracje, pozbawione „ducha" historii, trudne do swobodnego życia oraz współegzystowania jego mieszkańców. Jak mówi Roland Barthes: „Częsty obraz; statek Argo (lśniący i biały), w którym Argonauci wymienili po kawałeczku każdą część i otrzymali w końcu statek całkiem nowy, nie zmieniając wszelako ni nazwy ni formy. Nie istnieją twórcy, istnieją wyłącznie kombinatorzy".
Na podstawie obserwacji idea ulega transformacji stąd też później przy debatach dotyczących rozbudowy Berlina pada pomysł zachowania tzw. historycznych nieużytków, co wydaje się dzisiaj oczywiste.
Współczesne czasy to trudny okres definiowania postaw, wartościowania. Obecna cywilizacja to kultura kolażu, dj'ów, samplingu, cytatów, co wiąże się z problemami własności, praw autorskich, istnieje mnóstwo czynników dających możliwość kategoryzacji dzieła. Istotne są np. intencje samego autora, kontekst czasowo- dziejowy, świadomość posługiwania się czyimś dorobkiem, jakość ostatecznego rezultatu dzieła, nowatorskość interpretacji. Stawia się pytania; Jaką część cudzego dzieła można [wykorzystać bez zgody autora? W jakim momencie mamy do czynienia z plagiatem, który często jest trudny do zdefiniowania? Kiedy jest to tylko inspiracja, a kiedy pasożytnictwo? Jak mówi Martin Heidegger;„Pozostaniemy ignorantami, jeśli uznamy, że w naszych wypowiedziach ktoś inny nie znajdzie czegoś obcego, co nie będzie zgodne z naszymi intencjami, a co może okazać się pewną prawdą".
Peter Sloterdijk zastanawia się, co stałoby się gdyby na uroczystość ukazania się „Krytyki czystego rozumu" zbioru interpretacji myśli Imanuela Kanta pojawiłby się sam Immanuel Kant. Czy wówczas postkantowscy filozofowie rozważaliby w ten sam sposób jego filozofie? Czy też, według myśli Dostojewskiego, byłby tylko „persona non grata" jak Chrystus przed obliczem Wielkiego Inkwizytora?
Współcześnie, w społeczeństwie pijącym coca-colę bez kalorii, kawę bez kofeiny, piwo bez zawartości alkoholu, jesteśmy w stanie zaakceptować wszystko, tylko pod warunkiem, że będzie to dla nas bezpieczne i nie spowoduje żadnych drastycznych zmian w systemie przez nas wypracowanym.
Pojawianie się pasożytów, jednostek stymulujących, można czasami „spasożytować" i potraktować jako moment dokonania zmian, otwierający nowe możliwości, wyciągające nas z zamkniętej, jednorodnej i przewidywalnej rzeczywistości.
* część tytułu została skradziona z tytułu realizacji Jarosława
Kozłowskiego „Zjednoczone światy wersja demokratyczna"
*** „Kukła i karzeł Perwersyjny rdzeń chrześcijaństwa" Slavoj Żiżek,
wyd.: Oficyna Wydawnicza Branta, Wrocław 2006
**** „Krytyka cynicznego rozumu" Peter Sloterdijk wyd.: Wydawnictwo Naukowe Dolnośląskiej Szkoły Wyższej
***** Alain Badiou „Święty Paweł, ustanowienie uniwersalizmu"(
seria Krytyki Politycznej, Kraków 2007, strona 21)
”
(Maciej Kurak, tekst z broszury dołączonej do wystawy)
(Maciej Kurak, tekst z broszury dołączonej do wystawy)
***
Info ze strony Galerii AT: http://www.galeria-at.siteor.pl/kurak11
***
Na koniec powiem, że na swój sposób Maciej zaimponował mi tym, że zaprosił mnie do udziału w swojej wystawie. Dobrze to o nim świadczy.
Tak...: Dobrze to o nim świadczy...
OdpowiedzUsuńpodobnie jak:
,,Kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat"