23.06.2011

Z serii gości u pasożyta (T.De Rosset)

Tak się złożyło, że w boże ciało wpadł do mnie pan De Rosset. Historyk sztuki z WSP UMK w Toruniu, ale ku memu pozytywnemu zaskoczeniu, nawet bardzo otwarty i aktualny. Usłyszał o moich działaniach i chciał się ze mną skontaktować, ja słysząc to chciałem także.

Nadzwyczaj pozytywna rozmowa. Ogólnie rzecz biorąc, w środowisku akademików toruńskich jestem raczej... głupcem, a tu naprawdę odczułem pozytywny odbiór i nawet chęci pomocy. I nie chodzi tu o dokarmianie. Miło.


 Nawet zostawił mi papierosy - malboro w miękkiej paczce, to się ceni.


Pozdrawiam.


Poniżej zdjęcia, bo jednak fetysz dokumentacji musi być.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz