Parasite / Pasożyt: Realizacje / kontynuacje / teraźniejszość

Bardzo możliwe, że spróbuje kontynuować cykl realizacji z zakresu fotografii sprzed dwóch lat, które w ostatniej notatce publikowałem (Stare fotografie i coś nowego - brzydkiego- http://pasozyt.blogspot.com/2012/03/stare-fotografie-i-cos-nowego.html ). Całkiem miło wspominam pracę z tymi zdjęciami, efekty są też ciekawe i uznałem, że dla psychicznego odpoczynku odprężę się przy kilku następnych podobnych realizacjach.

Idea pasożytnictwa tak naprawdę nie ogranicza mnie do tego, że nie mogę zająć się tym cyklem. Sam cykl ma odrobinę charakteru pasożytniczego (bazowanie na zdjęciach wykonanych przez nieznanego mi fotografa). Ten aspekt jednak jest dla mnie tylko poboczną sprawą, nie jest dla mnie kluczowy. Istotniejsze jest to, że jako pasożyt mogę robić co chcę, nie ważne czy to będzie spożywanie posiłku u dyrektora kulturalnej placówki czy w ramach relaksu przetwarzanie zdjęć, które wyhandluje od zbieraczy niepotrzebnych rzeczy (może nawet ktoś będzie chciał je ode mnie kupić, w końcu, będą bardzo ładne).

Patrząc na to z drugiej strony. Gdybym się ograniczał (zresztą, jak dotychczas w przeważającej mierze) to jest to dla mnie bardziej uwłaczające i męczeńskie, aniżeli by przystało na teoretycznie hedonistyczne życie pasożyta. Kiedyś parałem się malarstwem i lubiłem być upierdzielony farb. Czemu miałbym sobie teraz tego odmawiać?, tego formalnego fetyszyzmu, który sprawia niebywałą przyjemność wizualną, a czasem i zapachową.

Poza materiałami wejściowymi do realizacji z zakresu fotografii

znalazłem także okulary na nowy sezon

Kiedyś sam buszowałem czasem po śmietnikach w poszukiwaniu zdjęć, starych obrazów, czasem nadal je znajduje, ale aktualnie to wszystkie śmietniki już są ładnie przejrzane przez odpowiednie osoby. Zresztą, powyżej są efekty.