24.01.2011

Triumf porażki




Wczoraj odbyło się otwarcie pasożytnictwa w Galerii Nad Wisłą w Toruniu (ul. Przybyszewskiego 6). Można rzec, że było familijnie – sami znajomi, do 10 osób, a od jednej (a konkretnie: Sebastiana) pasożyt dostał zestaw wafli w celach doładowań energetycznych. Taka specyfika przyjścia na „pasożyta”, że tylko jedna persona go wspomoże.

Otwarcie tak zaplanowałem, że przyszedłem do samej galerii godzinę przed. Wiadomo, że w środku zastanę nieporządek, masę gratów, prace z poprzednich wystaw jak i obrazy samego właściciela, czyli Mariana Stępaka. Zaczęliśmy porządki (wraz z panem Marianem i Marcinem). Napaliliśmy w piecu, który znajduje się w jednym z trzech pokoi.

Niebawem przyszli znajomi. W pokoju galeryjnym postawiłem ciepłą herbatę, chcieli przemowy. Wszyscy mniej więcej wiedzieli o idei działania, ale w trakcie mojej wypowiedzi szybko wyszły pytania. Większość znajomych nie była przyzwyczajona do tak małej ilości osób lub tak małej „pompy” na „wernisażu”. Na dodatek – braku przygotowania atrakcji dla gości, przyszliśmy po prostu porozmawiać i zobaczyć miejsce gdzie będzie żył pasożyt? Wszystko razem tworzyło atmosferę lekkiej konsternacji. Sama galeria sprawia bardziej wrażenie miejsca dla kloszarda aniżeli artysty (nie chodzi mi tu o pokaz dyskomfortu, tylko o punkt widzenia normalnej osoby z bloku): pajęczyny i pająki, kupki mysie, czyli też myszy, brud, zimno, grzanie piecem, brak bieżącej, ciepłej wody, spłukiwanie toalety wiadrem wody.

Ogólnie ujmując – porażka. Z pięknego CSW w Toruniu schodzę na nawet nie boczny plan – działkę nad Wisłą. Gdzie tu pasożytowanie jak trafia się do takiego nieprzychylnego współcześnie miejsca? Odpowiem – to nie ja decyduje gdzie mnie chcą, na początku tego projektu nie zakładałem, że pójdę tylko do cztero-gwiazdkowego CSW, bo to by nie było szczere względem postawionego projektu.
Na dodatek: „przecież wszyscy pasożytują, to nie jest nic nowego, ja żyje na rodzicach od kiedy pamiętam”. Krótko odpowiem - ważna jest dla mnie tu świadomość działania.

Oczywiście bezapelacyjnie dziękuję przybyłym :)
A niebawem (może jak się trochę ociepli) spróbuję/spróbujemy zaktywizować trochę Galerię Nad Wisłą :)


A tu załączam parę zdjęć z otwarcie pasożyta.






pozdrawiam


4 komentarze:

  1. Przepraszam, że nas nie było! Kalina podobno wyjaśniła Ci co i jak. Mam nadzieje, że jest Ci tam cieplo!
    Pozdrowienia
    Ola z Moniuszki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. sanki najlepsze dla pasożyta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a gdzie livestreaming? chciałem zobaczyć jak zmieniasz gacie...

    OdpowiedzUsuń
  4. :) niezbyt ciepło
    :) może sanki użyje, dużo jest tam rzeczy, które może użyje
    :| gacie?

    :)

    OdpowiedzUsuń